
„Edukacja zdrowotna” została wprowadzona przez Ministerstwo Edukacji jako nowy przedmiot, którego celem – według MEN – jest promowanie zdrowego stylu życia, profilaktyki i wiedzy o relacjach. Krytycy uważają jednak, że część treści może mieć charakter światopoglądowy i wchodzić w obszary, które rodzice wolą pozostawić sobie lub katechezie.
W gminie Czarny Dunajec rodzice masowo zrezygnowali z zajęć – w niektórych szkołach w całości. To przykład, jak lokalne społeczności mogą oddziaływać na program szkoły, wykorzystując mechanizm dobrowolności. Widać tu silne przywiązanie do tradycyjnych wartości i religii, co widać także w postulacie przywrócenia dodatkowej lekcji religii.
Kuratoria próbują przekonywać rodziców do udziału dzieci w zajęciach, organizując spotkania informacyjne. Pokazuje to napięcie między centralną polityką edukacyjną a wolą lokalnych społeczności.
W Polsce trwa dyskusja, jaką rolę mają pełnić szkoły: czy przede wszystkim przekazywać wiedzę i umiejętności praktyczne, czy także kształtować postawy społeczne i obywatelskie. Dla części rodziców i samorządów nowe przedmioty są odbierane jako forma ideologizacji szkoły. Z kolei rząd i część środowisk edukacyjnych podkreślają, że nowoczesna edukacja powinna obejmować także kwestie zdrowia psychicznego, relacji, seksualności czy profilaktyki uzależnień.
Przypadek Czarnego Dunajca może stać się precedensem i przykładem dla innych gmin. Może też wpłynąć na debatę ogólnopolską, ponieważ pokazuje, że rodzice mają realne narzędzia wpływu na edukację swoich dzieci, a lokalne wspólnoty mogą kształtować priorytety szkolne niezależnie od decyzji centralnych władz.
Jaka wypływa z tego rada: chyba tylko taka, by rodzice wzięli sprawy w swoje ręce i nie pozwolili ideologii proponowanej przez Ministerstwo edukacji zdeprawować im dzieci, zanim będzie za późno.
Źródło: Gazetakrakowska.pl





Leave a comment