1 czerwca – Dzień Dziecka w Polsce, w momencie, który powinien być radosnym momentem dla każdej rodziny, 7-letnia Kasia Nawrocka stanęła na scenie obok swojego ojca, prezydenta-elekta Polski Karola Nawrockiego, świętując jego zwycięstwo w wyborach.

Kasia Nawrocka – córka prezydenta elekta dr. Karola Nawrockiego nie robiła nic poza wyrażaniem niewinnej radości z wyboru taty na Prezydenta RP, ale została napadnięta przez cyfrowy hejt przeciwników politycznych jej ojca.

Pełna energii i niewinnego podekscytowania Kasia machała do tłumu, wykonywała serdeczne gesty dłońmi i emanowała spontaniczną radością, jaką tylko dziecko może wnieść do tak historycznego momentu.

To, co nastąpiło później, nie było jednak narodowym świętem niewinności, ale alarmującą falą internetowych nadużyć — cyfrową napaścią, która zamieniła moment dumy małej dziewczynki w cel kpin, okrucieństwa i nienawiści.

Rodzina Nawrockich doznała prześladowań politycznych przez popleczników rządu Donalda Tuska podczas nierównej kampanii wyborczej Karola Nawrockiego.

W ciągu kilku godzin od wydarzenia gesty i obecność Kasi na uroczystości zostały przeanalizowane na platformach mediów społecznościowych. To, co powinno być postrzegane jako naturalna radość dziecka uwikłanego w wyjątkowy dzień swojego ojca, stało się pożywką dla bezdusznych komentarzy, memów i kpin. Większość komentarzy była niepokojąco dorosła w tonie, wyśmiewając jej wygląd, zachowanie, a nawet maniery — rzeczy, za które żadna siedmiolatka nie powinna być nigdy badana, a tym bardziej atakowana.

Reakcja była szybka i szeroko zakrojona, ale podobnie było z oburzeniem wśród wielu osób, które rozpoznały przekroczenie granicy. Politycy, komentatorzy i obywatele bez względu na przynależność partyjną potępili od tego czasu ataki. Ale szkody zostały wyrządzone — i zmuszają nas do skonfrontowania się z paskudną prawdą.

Rodzinę Nawrockich dotknęła kampania hejtu ze strony przeciwników politycznych koalicji Donalda Tuska.

Niezależnie od przynależności politycznej lub osobistych uczuć wobec jakiejkolwiek postaci publicznej, istnieje podstawowy standard etyczny, który musi pozostać nienaruszalny: dzieci nie powinny być wykorzystywane jako broń w wojnie politycznej lub kulturowej.

Kasia Nawrocka nie robiła nic poza wyrażaniem niewinnej radości. Jest dzieckiem — nie politykiem, nie symbolem, nie celem. A jednak w toksycznym ekosystemie internetowego dyskursu stała się tym wszystkim w oczach tych, którzy czują się wzmocnieni anonimowością lub usprawiedliwieni stronniczością.

Nie chodzi tu tylko o jedno dziecko lub jeden moment. Chodzi o znacznie szerszą porażkę społeczną. Świat cyfrowy stworzył kulturę, w której oburzenie i kpina są walutą — i w której nawet dzieci mogą stać się ofiarami ubocznymi w wyścigu o to, by być głośnymi, dowcipnymi lub okrutnymi.

Córka dumna z ojca została nękana przez jego przeciwników.

Psychologowie i eksperci ds. opieki nad dziećmi od dawna ostrzegają przed konsekwencjami narażania dzieci na publiczną pogardę i nękanie. Internet nigdy nie zapomina, a emocjonalne blizny, jakie może pozostawić taka uwaga, są prawdziwe i długotrwałe.

Co więcej, ataki na dzieci wysyłają przerażający komunikat do szerszej publiczności: nikt nie jest bezpieczny, nawet najbardziej niewinni. Przyczynia się to do kultury strachu i cynizmu — takiej, w której rodziny muszą dwa razy zastanowić się, zanim pozwolą swoim dzieciom pojawić się publicznie, a sama służba publiczna staje się mniej humanitarnym, bardziej niebezpiecznym przedsięwzięciem.

Prezydent Elekt – dr Karol Nawrocki, którego rodzina spotkała się z wyjątkowym hejtem i nienawiścią podczas jego kampanii prezydenckiej 2025.

To, co przydarzyło się Kasi Nawrockiej, nigdy nie powinno przytrafić się żadnemu dziecku. Wymaga to czegoś więcej niż tylko publicznych oświadczeń potępienia — wymaga kulturowego i technologicznego rozliczenia.

Platformy mediów społecznościowych muszą podjąć silniejsze, bardziej zdecydowane działania w celu ochrony nieletnich przed nadużyciami w Internecie. Rządy powinny zbadać surowsze ramy prawne, aby karać tych, którzy atakują dzieci. A my, jako użytkownicy, obywatele i istoty ludzkie, musimy domagać się wyższego standardu przyzwoitości w naszym dyskursie.

Postępowanie w inny sposób oznacza normalizację okrucieństwa — i utratę czegoś fundamentalnego na temat tego, kim jesteśmy i kim chcemy być.

Emigracja patriotyczna w Wielkiej Brytanii głosowała na Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich.

Gesty serca i spontaniczna radość Kasi nie były polityczne — były ludzkie. Przypomniały nam o czymś rzadkim i pięknym: czystości miłości i dumy dziecka. Broniąc jej, bronimy nie tylko małej dziewczynki, ale samej idei, że dzieciństwo powinno być chronione, celebrowane i chronione przed mrokiem nienawiści dorosłych.

Powiedzmy sobie jasno: żadne dziecko na to nie zasługuje. Ani teraz. Ani nigdy.

AUTOR: Iwona Golińska – założycielka i prezes Stowarzyszenia Polish Sue w Wielkiej Brytanii

ZDJĘCIA: FB/ X / KAROL NAWROCKI

En.

No Child Deserves This: The Online Attacks on Kasia Nawrocka Are a Wake-Up Call.

Dr. Karol Nawrocki attracted majority of young voters in Poland.

On June 1, Children’s Day in Poland. during what should have been a joyful moment for any family, 7-year-old Kasia Nawrocka stood on stage beside her father, Poland’s President-elect Karol Nawrocki, celebrating his election victory. Full of energy and innocent excitement, Kasia waved to the crowd, made heart-shaped gestures with her hands, and exuded the kind of spontaneous joy only a child can bring to such a historic moment.

What followed, however, was not a national celebration of innocence, but an alarming flood of online abuse — a digital pile-on that turned a little girl’s moment of pride into a target for mockery, cruelty, and hate.

Within hours of the event, Kasia’s gestures and presence at the celebration were dissected across social media platforms. What should have been seen as the natural delight of a child caught up in her father’s special day became fodder for heartless comments, memes, and ridicule. Much of the commentary was disturbingly adult in tone, mocking her appearance, behavior, and even her mannerisms — things no 7-year-old should ever be scrutinized for, let alone attacked over.

The backlash was swift and wide-ranging, but so too was the outrage among many who recognized the line that had been crossed. Politicians, commentators, and citizens across party lines have since condemned the attacks. But the damage was done — and it forces us to confront an ugly truth.

Regardless of political affiliations or personal feelings about any public figure, there is a basic ethical standard that must remain inviolable: children are not to be used as weapons in political or cultural warfare.

Kasia Nawrocka did nothing but express innocent joy. She is a child — not a politician, not a symbol, not a target. And yet, in the toxic ecosystem of online discourse, she became all of those things in the eyes of those who feel empowered by anonymity, or justified by partisanship.

This isn’t just about one child or one moment. It’s about a much broader societal failure. The digital world has created a culture where outrage and ridicule are currency — and where even children can become collateral damage in the race to be loud, witty, or cruel.

Kasia Nawrocka – the Presidential daughter won the title “Princess of Hearts” after the internet hate campaigned imposed on her by her father’s political enemies in Poland.

Psychologists and child welfare experts have long warned about the consequences of exposing children to public scorn and harassment. The internet never forgets, and the emotional scars such attention can leave are real and long-lasting.

Moreover, attacks on children send a chilling message to the wider public: that no one is safe, not even the most innocent. It contributes to a culture of fear and cynicism — one where families must think twice about letting their children appear publicly, and where public service itself becomes a less humane, more perilous endeavor.

What happened to Kasia Nawrocka should never happen to any child. It calls for more than just public statements of condemnation — it requires a cultural and technological reckoning.

Social media platforms must take stronger, more decisive action in protecting minors from online abuse. Governments should explore tougher legal frameworks to penalize those who target children. And we, as users, citizens, and human beings, must demand a higher standard of decency in our discourse.

To do otherwise is to normalize cruelty — and to lose something fundamental about who we are and who we want to be.

Kasia’s heart gestures and spontaneous joy weren’t political — they were human. They reminded us of something rare and beautiful: the purity of a child’s love and pride. In defending her, we are defending not just a little girl, but the very idea that childhood should be protected, celebrated, and shielded from the darkness of adult hatred.

Let us be clear: no child deserves this. Not now. Not ever.

AUTHOR: Iwona Golinska – the founder and president of Polish Sue Association in Great Britain PHOTOS : FB/ X / KAROL NAWROCKI

Leave a comment

Trending