Glasgow may not be the most ancient city of the United Kingdom, yet it stands among the most historic and influential.
Its origins trace back to the 6th century, when St. Mungo, the city’s patron saint, established a Christian settlement by the River Clyde.

By the Middle Ages, Glasgow prospered from trade, and in the 19th century, it became the great industrial hub of Scotland. Its shipyards built some of the world’s most famous vessels, and the city gained the proud title of the “Second City of the Empire.”
But during the Second World War, Glasgow and the surrounding Clydebank region found themselves on the front line. The River Clyde, with its shipyards and munitions factories, was vital to Britain’s war effort. This made the city a prime target for the Luftwaffe.

In those years of danger, Glasgow was defended not only by British forces but also by Poles — sailors, airmen, balloon operators, and soldiers who had found refuge in Scotland after their homeland was overrun in 1939.

Among the most famous defenders of Glasgow was the destroyer ORP Piorun.
Stationed on the Clyde, Piorun’s crew took part in anti-aircraft defence during German raids, manning their guns against incoming bombers and helping to protect the shipyards and the civilian population.

For Glaswegians, the sight of a Polish warship firing back at the Luftwaffe became a powerful symbol of shared struggle.

Piorun later earned immortal fame at sea. In May 1941, during the hunt for the German battleship Bismarck, the Polish destroyer boldly attacked the massive vessel alone, holding it at bay until the Royal Navy’s heavy units arrived. British sailors never forgot that it was a Polish ship that had first dared to challenge the pride of Hitler’s fleet.

Not all Polish defenders fought at sea or in the skies. In December 1940, the Polish Balloon Flight was formed and attached to the RAF’s 945 Balloon Squadron. Stationed in Glasgow until July 1942, their mission was to operate barrage balloons over the city’s north-western districts.
These massive hydrogen-filled balloons, tethered by long steel cables, were designed to block the path of low-flying German bombers. Any aircraft attempting to dive towards targets risked striking the cables and being destroyed or forced higher into the range of anti-aircraft guns. It was dangerous and demanding work, but essential for the defence of the city.
After their Glasgow service, the Polish balloon operators were redeployed to defend the Firth of Forth and later to London, where they countered Hitler’s V1 flying bomb offensive.

On March 13–14, 1941, the Clydebank district of Glasgow endured its darkest nights. In the Clydebank Blitz, hundreds of German bombers attacked relentlessly, aiming to cripple shipbuilding and wartime production along the Clyde. The devastation was immense — thousands of homes were destroyed, and industrial facilities were badly damaged.

Among those defending the skies was the Polish 309 Army Cooperation Squadron, formed nearby at RAF Renfrew in November 1940. Tasked with reconnaissance, patrols, and artillery spotting, the squadron played an important role in the region’s defence.
But the defence came at a cost. During the Blitz, three young Polish airmen of 309 Squadron lost their lives. They were laid to rest in Arkleston Cemetery, their graves a lasting reminder of the risks and sacrifices made by the Polish flyers who defended Scotland’s skies.

The Polish contribution to Scotland’s defence stretched far beyond Glasgow itself. After the fall of France in 1940, tens of thousands of Polish troops were evacuated to Britain, the majority being stationed in Scotland. They formed the First Polish Army Corps, which was tasked with preparing coastal defences along Scotland’s east coast against the constant threat of German invasion.

Their presence was felt across the country — in training camps, on patrol along beaches and cliffs, and in the daily life of Scottish communities.
When the war ended, many of these men faced a heartbreaking choice. Returning to a homeland now under Soviet control meant persecution or worse. Thousands chose instead to remain in Scotland, where they built new lives, married, raised families, and became part of Scotland’s post-war society.

Today, Glasgow remembers its wartime years not only through its own losses but also through the contributions of its allies. Memorials across the city — such as the Polish Naval Association Memorial in Dalbeth, plaques at the Sikorski Polish Club, and the graves of Polish servicemen — testify to a bond forged in fire.

From the barrage balloons that floated above its rooftops, to the Polish destroyer on the Clyde, to the fighter pilots in the skies and the soldiers along the coast, Poland’s defenders became part of Glasgow’s story.
The city known as the “Second City of the Empire” carries within it the memory of these Polish allies, who stood firm in its hour of greatest need.
Text: Iwona Golinska, MBA
President and Founder
Polish Sue Association
Photos: Polish Sue
– PL.-
Glasgow – „Drugie Miasto Imperium Brytyjskiego” i jego polscy obrońcy.
Glasgow może nie jest najstarszym miastem Zjednoczonego Królestwa, ale plasuje się w gronie miast o największej historii i wpływie.
Jego początki sięgają VI wieku, kiedy to święty Mungo, patron miasta, założył chrześcijańską osadę nad rzeką Clyde.

W średniowieczu Glasgow prosperowało dzięki handlowi, a w XIX wieku stało się wielkim ośrodkiem przemysłowym Szkocji. Jego stocznie zbudowały jedne z najsłynniejszych statków na świecie, a miasto zyskało dumny tytuł „Drugiego Miasta Imperium”.

Jednak podczas II wojny światowej Glasgow i otaczający je region Clydebank znalazły się na linii frontu.
Rzeka Clyde, ze swoimi stoczniami i fabrykami amunicji, odegrała kluczową rolę w brytyjskim wysiłku wojennym. To sprawiło, że miasto stało się głównym celem Luftwaffe.

W tych niebezpiecznych latach Glasgow bronili nie tylko wojska brytyjskie, ale także Polacy – marynarze, lotnicy, operatorzy balonów i żołnierze, którzy znaleźli schronienie w Szkocji po tym, jak ich ojczyzna została zajęta w 1939 roku.
Do najsłynniejszych obrońców Glasgow należał niszczyciel ORP Piorun.
Stacjonujący na Clyde, Piorun brał udział w obronie przeciwlotniczej podczas niemieckich nalotów, obsługując działa przeciwko nadlatującym bombowcom i pomagając chronić stocznie i ludność cywilną.

Dla mieszkańców Glasgow widok polskiego okrętu wojennego odpowiadającego ogniem na Luftwaffe stał się potężnym symbolem wspólnej walki.

Piorun zyskał później nieśmiertelną sławę na morzu. W maju 1941 roku, podczas polowania na niemiecki pancernik Bismarck, polski niszczyciel śmiało i samotnie zaatakował potężny okręt, odpierając go do czasu przybycia ciężkich jednostek Royal Navy.

Brytyjscy marynarze nigdy nie zapomnieli, że to polski okręt jako pierwszy odważył się rzucić wyzwanie dumie floty Hitlera.
Nie wszyscy polscy obrońcy walczyli na morzu lub w powietrzu. W grudniu 1940 roku utworzono Polskie Eskadry Balonowe (PBL) i przyłączono je do 945. Dywizjonu Balonowego RAF-u. Stacjonujące w Glasgow do lipca 1942 roku, ich misją było operowanie balonami zaporowymi nad północno-zachodnimi dzielnicami miasta.
Te masywne balony wypełnione wodorem, uwiązane długimi stalowymi linami, miały blokować drogę nisko lecącym niemieckim bombowcom.
Każdy samolot próbujący nurkować w kierunku celów ryzykował uderzenie w liny i zniszczenie lub zepchnięcie w zasięg dział przeciwlotniczych. Była to niebezpieczna i wymagająca praca, ale niezbędna dla obrony miasta.
Po służbie w Glasgow polscy operatorzy balonów zostali przeniesieni do obrony zatoki Firth of Forth, a później do Londynu, gdzie odparli ofensywę Hitlera z użyciem latających bomb V1.

W dniach 13–14 marca 1941 roku dzielnica Clydebank w Glasgow przeżywała najciemniejsze noce. Podczas Blitzu w Clydebank setki niemieckich bombowców bezlitośnie atakowały, dążąc do sparaliżowania przemysłu stoczniowego i produkcji wojennej wzdłuż rzeki Clyde. Zniszczenia były ogromne – tysiące domów zostało zniszczonych, a zakłady przemysłowe poważnie uszkodzone.
Wśród jednostek broniących nieba znajdował się polski 309. Dywizjon lotniczy, utworzony niedaleko, w bazie RAF Renfrew w listopadzie 1940 roku.
Dywizjon, którego zadaniem było rozpoznanie, patrolowanie i namierzanie artyleryjskie, odegrał ważną rolę w obronie regionu.
Jednak obrona miała swoją cenę. Podczas Blitzu życie straciło trzech młodych polskich lotników z 309. Dywizjonu. Spoczęli na cmentarzu Arkleston, a ich groby stanowią trwałe przypomnienie o ryzyku i poświęceniu polskich lotników, którzy bronili szkockiego nieba.
Wkład Polaków w obronę Szkocji wykraczał daleko poza samo Glasgow. Po upadku Francji w 1940 roku dziesiątki tysięcy polskich żołnierzy ewakuowano do Wielkiej Brytanii, z których większość stacjonowała w Szkocji.

Utworzyli oni Pierwszy Korpus Armii Polskiej, którego zadaniem było przygotowanie obrony wybrzeża wschodniego Szkocji przed ciągłym zagrożeniem niemieckiej inwazji.
Ich obecność była odczuwalna w całym kraju – w obozach szkoleniowych, podczas patroli na plażach i klifach oraz w codziennym życiu szkockich społeczności.

Po zakończeniu wojny wielu z tych mężczyzn stanęło przed bolesnym wyborem. Powrót do ojczyzny, znajdującej się pod kontrolą sowiecką, oznaczał prześladowania lub coś gorszego.
Tysiące z nich zdecydowało się pozostać w Szkocji, gdzie budowali nowe życie, zawierali małżeństwa, zakładali rodziny i stali się częścią powojennego społeczeństwa Szkocji.

Dziś Glasgow wspomina lata wojny nie tylko poprzez własne straty, ale także poprzez wkład swoich sojuszników. Pomniki w całym mieście – takie jak Pomnik Polskiego Stowarzyszenia Marynarki Wojennej w Dalbeth, tablice pamiątkowe w Klubie Polskim im. Sikorskiego i groby polskich żołnierzy – świadczą o więzi zakutej w ogniu.

Od balonów zaporowych unoszących się nad dachami, przez polski niszczyciel na rzece Clyde, po pilotów myśliwców na niebie i żołnierzy wzdłuż wybrzeża – obrońcy Polski stali się częścią historii Glasgow.
Miasto znane jako „Drugie Miasto Imperium” nosi w sobie pamięć o polskich sojusznikach, którzy wytrwali w godzinie największej potrzeby.
Tekst: Iwona Golińska, MBA
Prezes i założycielka
Stowarzyszenia Polish Sue
Zdjęcia: Polish Sue





Leave a comment