On the 41st anniversary of his death, we remember the priest who became the voice of conscience in the Communist totalitarian system.

“He won’t bark anymore,” sneered one of the communist Security Service officers after crushing Father Jerzy Popiełuszko’s tongue. It was meant as an insult, a final act of mockery — but in truth, it became a symbol.
To kill a priest who preached truth is like to try to kill the truth itself.

On 19 October 1984, Father Jerzy Popiełuszko — a 37-year-old Catholic priest from Warsaw, chaplain to the “Solidarity” movement and a symbol of peaceful resistance against communist oppression — was kidnapped and murdered by officers of the Ministry of Internal Affairs. His death shocked Poland and the world, becoming one of the defining moments of the nation’s struggle for freedom.

Born in 1947 in Okopy near Suchowola, Father Jerzy was ordained in 1972. When martial law was imposed in Poland in December 1981, he became the spiritual companion of striking workers and the persecuted opposition.
At Warsaw’s St. Stanislaus Kostka parish, his monthly Masses for the Homeland gathered tens of thousands of Poles — workers, students, and intellectuals — who came to hear words of truth, courage, and hope.
“Overcome evil with good,” he repeated — quoting St. Paul — even as communist propaganda painted him as an enemy of the state.
His sermons were broadcast by underground radio and circulated in samizdat form throughout the country. For the authorities, he became intolerable — a symbol they could not control.
On the evening of 19 October 1984, after celebrating Mass in Bydgoszcz, Father Popiełuszko set out for Warsaw with his driver, Waldemar Chrostowski, in a Volkswagen Golf.
Near Górsk, their car was stopped by three men posing as police officers. They were, in fact, agents of the Security Service: Grzegorz Piotrowski, Leszek Pękala, and Waldemar Chmielewski — members of the so-called Independent Group “D” (Disintegration) within the Ministry’s 4th Department, the unit responsible for combating the Church.

Chrostowski managed to escape by jumping from the moving car. Father Popiełuszko was not so fortunate.
He was beaten, tortured, bound, and weighted with stones before his body was thrown into the Vistula reservoir near Włocławek.

Eleven days later, on 30 October, his body was recovered by divers. The official communist newspaper Trybuna Ludu confirmed the discovery the next day, reporting the “tragic news” without admitting who was responsible.
An autopsy revealed the brutality of the killing — fractures, contusions, and marks of prolonged torture. The intent had been clear: not to silence just one man, but to intimidate a nation.
Public outrage forced the authorities to act. On 7 February 1985, the so-called Toruń Trial concluded with prison sentences for the four officers involved: Grzegorz Piotrowski – 25 years (served 16). Adam Pietruszka, their superior – 25 years (served 10), Leszek Pękala – 15 years (served 5) and Waldemar Chmielewski – 14 years (served 8).

The trial, however, was designed not to expose the mechanisms of repression but to contain public anger.
As Church lawyers argued, “It was not the accused alone who killed Father Popiełuszko, but the entire system that created them.”
After 1989, when communism collapsed, it emerged that over 500 files related to the priest’s persecution had been destroyed by the secret services.
And this is not the whole story. The convicted men were not necessarily the only people involved in the crime. To this day, the full truth about what happened on that October night has not been revealed, and the case remains open.
The communist regime was an evil system — one that sought to crush freedom, conscience, and faith through fear and lies.

Father Jerzy Popiełuszko’s funeral in November 1984 drew hundreds of thousands of mourners to Warsaw. It became one of the largest demonstrations of faith and unity in the communist era.
In 2010, he was beatified by Pope Benedict XVI, recognized by the Catholic Church as a martyr “killed in hatred of the faith.” His grave in Warsaw’s St. Stanislaus Kostka Church remains a place of pilgrimage — not only for Poles but for all who believe in the power of truth over fear.

Last year, on the 40th anniversary of his martyrdom, Polish Sue visited Father Jerzy’s grave in Warsaw to pay tribute. We lit a candle in his memory and reflected on his sacrifice — a gesture of gratitude and remembrance for the priest who gave his life for truth and freedom.
We also wrote about this visit, sharing the story of a man whose courage continues to inspire new generations. You can read more on the link here:
Father Jerzy Popiełuszko’s message — “Do not be overcome by evil, but overcome evil with good” — resonates as powerfully today as it did four decades ago.
He stood unarmed before the machinery of a totalitarian state, armed only with faith, moral courage, and the conviction that truth cannot be destroyed by violence.
His life — and death — remind us that conscience has no price, and that even in the darkest times, the light of truth endures.
View unique photographs from the IPN Archives, showing Father Popiełuszko’s car and personal items from the day of his abduction can be found here:
You can learn more on Father Jerzy here: “Hemmed in. The dangers circling priest Jerzy” and the IPN’s website devoted to his life and martyrdom:
Author : Iwona Golińska, Polish Sue
Source : Institute of National Remembrance
Photos: Institute of National Remembrance ARCHIVES, Polish Sue
– Pl –
Ksiądz Jerzy Popiełuszko – Męczennik, który powiedział prawdę władzy komunistycznej.
W 41. rocznicę jego śmierci wspominamy księdza, który stał się głosem sumienia w systemie totalitarnym – komunizmie.

„Nie będzie już szczekał” – zadrwił jeden z funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa po zmiażdżeniu języka księdzu Jerzemu Popiełuszce. Miało to być obelgą, ostatecznym aktem szyderstwa – ale w rzeczywistości stało się symbolem.
Zabić księdza, który głosił prawdę, to tak jakby próbować zabić samą prawdę.
19 października 1984 roku ksiądz Jerzy Popiełuszko – 37-letni ksiądz katolicki z Warszawy, kapelan „Solidarności” i symbol pokojowego oporu przeciwko komunistycznej opresji – został porwany i zamordowany przez funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Jego śmierć wstrząsnęła Polską i światem, stając się jednym z decydujących momentów w walce narodu o wolność.
Urodzony w 1947 roku w Okopach koło Suchowoli, ks. Jerzy przyjął święcenia kapłańskie w 1972 roku. Po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce w grudniu 1981 roku stał się duchowym towarzyszem strajkujących robotników i prześladowanej opozycji.

W warszawskiej parafii św. Stanisława Kostki jego comiesięczne Msze Święte za Ojczyznę gromadziły dziesiątki tysięcy Polaków – robotników, studentów i intelektualistów – którzy przychodzili słuchać słów prawdy, odwagi i nadziei.
„Zło dobrem zwyciężaj” – powtarzał – cytując św. Pawła – nawet gdy komunistyczna propaganda przedstawiała go jako wroga państwa.
Jego kazania były transmitowane przez podziemne radio i rozpowszechniane w formie ulotek w całym kraju. Dla władz stał się nie do zniesienia – symbolem, którego nie mogły kontrolować.
Wieczorem 19 października 1984 roku, po odprawieniu Mszy Świętej w Bydgoszczy, ks. Popiełuszko wraz ze swoim kierowcą, Waldemarem Chrostowskim, wyruszył do Warszawy Volkswagenem Golfem.

W pobliżu Górska ich samochód zatrzymało trzech mężczyzn podszywających się pod funkcjonariuszy policji. Byli to w rzeczywistości agenci Służby Bezpieczeństwa: Grzegorz Piotrowski, Leszek Pękala i Waldemar Chmielewski – członkowie tzw. Samodzielnej Grupy „D” (Dezintegracja) w ramach IV Departamentu Ministerstwa Bezpieczeństwa, jednostki odpowiedzialnej za walkę z Kościołem.

Chrostowskiemu udało się uciec, wyskakując z jadącego samochodu. Ksiądz Popiełuszko nie miał tyle szczęścia.
Był bity, torturowany, wiązany i obciążany kamieniami, zanim jego ciało wrzucono do Zalewu Wiślanego pod Włocławkiem.

Jedenaście dni później, 30 października, jego ciało wydobyli nurkowie. Oficjalna komunistyczna gazeta „Trybuna Ludu” potwierdziła to odkrycie następnego dnia, podając „tragiczną wiadomość”, nie ujawniając jednak, kto jest odpowiedzialny.
Sekcja zwłok wykazała brutalność zabójstwa – złamania, stłuczenia i ślady długotrwałych tortur. Intencja była jasna: nie uciszyć jednego człowieka, lecz zastraszyć naród.
Oburzenie opinii publicznej zmusiło władze do działania. 7 lutego 1985 roku tzw. proces toruński zakończył się wyrokami więzienia dla czterech funkcjonariuszy: Grzegorza Piotrowskiego – 25 lat (odsiedział 16), Adama Pietruszki, ich przełożonego – 25 lat (odsiedział 10), Leszka Pękali – 15 lat (odsiedział 5) i Waldemara Chmielewskiego – 14 lat (odsiedział 8).
Proces miał jednak na celu nie ujawnienie mechanizmów represji, lecz stłumienie gniewu społecznego.
Jak argumentowali prawnicy Kościoła: „To nie sami oskarżeni zabili księdza Popiełuszkę, ale cały system, który ich stworzył”.
Po 1989 roku, po upadku komunizmu, okazało się, że ponad 500 akt dotyczących prześladowań księdza zostało zniszczonych przez służby bezpieczeństwa.

A to nie cała historia. Skazani mężczyźni niekoniecznie byli jedynymi osobami zamieszanymi w tę zbrodnię. Do dziś cała prawda o tym, co wydarzyło się tamtej październikowej nocy, nie została ujawniona, a sprawa pozostaje otwarta.
Reżim komunistyczny był systemem zła – takim, który dążył do zniszczenia wolności, sumienia i wiary za pomocą strachu i kłamstw.
Pogrzeb księdza Jerzego Popiełuszki w listopadzie 1984 roku przyciągnął do Warszawy setki tysięcy żałobników. Stał się on jedną z największych demonstracji wiary i jedności w czasach komunizmu.

W 2010 roku został beatyfikowany przez papieża Benedykta XVI, uznanego przez Kościół katolicki za męczennika „zabitego z nienawiści do wiary”. Jego grób w warszawskim kościele św. Stanisława Kostki pozostaje miejscem pielgrzymek – nie tylko dla Polaków, ale dla wszystkich, którzy wierzą w siłę prawdy nad strachem.
W zeszłym roku, w 40. rocznicę jego męczeńskiej śmierci, Polish Sue odwiedził grób księdza Jerzego w Warszawie, aby oddać mu hołd. Zapaliliśmy znicz ku jego pamięci i wspominaliśmy jego ofiarę – gest wdzięczności i pamięci o księdzu, który oddał życie za prawdę i wolność.
Pisaliśmy również o tej wizycie, dzieląc się historią człowieka, którego odwaga wciąż inspiruje nowe pokolenia. Więcej informacji można znaleźć pod tym linkiem:
Przesłanie księdza Jerzego Popiełuszki – „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” – rezonuje dziś równie mocno, jak cztery dekady temu.
Stanął bezbronny przed machiną państwa totalitarnego, uzbrojony jedynie w wiarę, odwagę moralną i przekonanie, że prawdy nie da się zniszczyć przemocą.
Jego życie – i śmierć – przypominają nam, że sumienie nie ma ceny i że nawet w najciemniejszych czasach światło prawdy trwa.
Zobacz unikatowe zdjęcia z Archiwum IPN, przedstawiające samochód księdza Popiełuszki i rzeczy osobiste z dnia jego porwania, tutaj:
Więcej o księdzu Jerzym dowiesz się tutaj: „Osaczeni. Niebezpieczeństwa otaczające księdza Jerzego” oraz na stronie internetowej IPN poświęconej jego życiu i męczeństwu:
Autor: Iwona Golińska, Polish Sue
Źródło: Instytut Pamięci Narodowej
Zdjęcia: Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej




Leave a comment